Sople i śnieg śmiertelnie niebezpieczne! Nad naszymi głowami zalega ogromny ciężar!

Sople i śnieg śmiertelnie niebezpieczne! Nad naszymi głowami zalega ogromny ciężar!
Pixabay

Przez Polskę przetacza się znaczące ocieplenie. Po ostatnich obfitych opadach śniegu sporo zalega go nie tylko na drogach i chodnikach, ale przede wszystkim na dachach. To ogromne zagrożenie, bo waga śniegu zmienia się wraz z warunkami atmosferycznymi. O ile metr świeżego świeżego białego puchu waży do 200 kg, o tyle ten topniejący ma wagę około 900 kg! Z odśnieżaniem dachów nie czekajmy więc na naturę, bo może być za późno. Obciążone dachy mogą nie wytrzymać naporu takiego ciężaru.

Choć wygląda pięknie, kiedy pokrywa dachy, to może być niebezpieczny dla jego konstrukcji. Ciężar objętościowy śniegu ulega zmianom. Specjaliści podkreślają, że zwykle rośnie wraz z czasem zalegania, ale jest też zależny od miejsca, wilgotności, klimatu, a nawet od wysokości nad poziomem morza. 

Uogólniając te dane przyjmuje się, że: 1m3 świeżego śniegowego puchu waży do 200 kg. Przeliczając to na powierzchnię dachów szacuje się, że jeden metr kwadratowy takiego śniegu, o przeciętnej gęstości i grubości około 15 cm może ważyć blisko 50 kg. Kiedy jednak pokrywa „złapie" wody, z czym mamy doczynienia właśnie teraz,  te wartości znacznie rosną, nawet do 800 kg na 1m3, a ta topniejąca warstwa może być jeszcze cięższa i dochodzić nawet 900 kg! Teraz, kiedy temperatura znacząco podskoczyła, a wszystko zaczyna się topić w zastraszającym wręcz tempie mamy do czynienia właśnie z tym najniebezpieczniejszy śniegiem! Nie ma na co czekać, czas złapać za łopatę, zwłaszcza w przypadku płaskich dachów.

Śnieg i sople na dachu, a prawo

Warto podkreślić, że sprawę zwisających sopli śniegu na dachach regulują przepisy prawa, które nakładają na administratorów i właścicieli budynków określone obowiązki.

Za właścicieli obiektów budowlanych są uważane nie tylko osoby czy firmy, które dysponują wyłącznym prawem własności, ale też współwłaściciele, użytkownicy wieczyści oraz instytucje mające nieruchomości w zarządzie lub użytkowaniu.

- Jeśli podmiot, który włada obiektem nie dopilnuje usunięcia śniegu z dachu, może spodziewać się mandatu lub nawet zamknięcia obiektu. Właściciele i zarządcy obiektów o powierzchni zabudowy przekraczającej 2000 m2 oraz obiekty budowlane o powierzchni dachu przekraczającej 1000 m2 mają obowiązek przeprowadzenia dwa razy w roku kontroli stanu technicznego swoich obiektów. Inspektorzy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego sprawdzają, czy przestrzegane jest prawo - zaznaczają policjanci z Komendy Głównej Policji.

Właściciele, zarządcy i administratorzy budynków są zobowiązani przez ustawę Prawo budowlane do usuwania z dachów śniegu i lodu. W czasie odwilży nawet kilkucentymetrowa warstwa śniegu robi się ciężka i często zamienia się w lód. To zjawisko bardzo niebezpieczne dla konstrukcji dachów płaskich, pokrywających np. hipermarkety, hale produkcyjne lub hale wystawiennicze. Zgodnie ze wspomnianą ustawą, właściciel lub zarządca jest zobowiązany do zapewnienia bezpiecznego użytkowania obiektu budowlanego. W tym przypadku natura za nas pracy nie wykona – czekanie na roztopienie się śniegu może nieść bardzo poważne konsekwencje. Gromadząca się śnieżna pokrywa, zwłaszcza kiedy delikatnie się rozpuszcza i ponownie zamarza (np. w nocy) powoduje coraz większe obciążenie konstrukcji.

Poza śniegiem ogromnym zagrożeniem są także sople, często kilkudziesięciocentymetrowe zwisające i ostremogą uszkodzić pojazd lub co gorsza dotkliwie zranić przechodnia. W tym przypadku musimy się nie tylko liczyć z odpowiedzialnością karną, ale i ewentualnym postępowaniem cywilnym wytoczonym nam z powództwa poszkodowanego.

Za nie usunięcie zarówno lodowych sopli, jak i czap śnieżnych grożą srogie kary. Ustawodawca przewiduje w takim przypadku mandat na podstawie paragrafu 72 Kodeksu Wykroczeń. Kara może wynosić od 20 do 500 zł.