Przed sklepem w Pabianicach doszło do śmiertelnego postrzelenia. Nie żyje 45-latek, zginął od strzału w klatkę piersiową. Mężczyzna, który go oddał sam zadzwonił do centrum powiadamiania ratunkowego. W tej chwili jest zatrzymany i czeka na prokuratorskie czynności.
Do zdarzenia doszło po północy w centrum miasta, na ulicy Drewnowskiej, przed jednym ze sklepów. Pewnym jest, że mężczyźni spożywali alkohol. Mężczyzna, który oddał strzał jest zatrzymany do wyjaśnienia, policja w związku z tym nie podaje żadnych szczegółów dotyczących tej osoby.
Informuje jedynie, że w chwili zatrzymania mężczyzna miał 1,5 promila i jest zbliżony wiekiem do ofiary. Wiadomo też, że to on sam powiadomił o zdarzeniu dzwoniąc na numer 112.
- W tej chwili nie jest w stanie odpowiedzieć, czy był to nieszczęśliwy wypadek czy było to celowe postrzelenie. My jeszcze tego nie wiemy. Nie wypowiadam się też na temat rodzaju broni, od tego są eksperci, broń z której padł strzał będzie sprawdzana w laboratorium - mówi podkom. Ilona Sidorko, oficer prasowy KPP w Pabianicach.
Jak podaje RMF FM strzał padł z broni czarnoprochowej, a całe zdarzenie było nieszczęśliwym wypadkiem. Mężczyźni spożywali alkohol, a według sprawcy do postrzelenia doszło przypadkowo podczas pokazywania broni.