To była scena rodem z filmu – ale wydarzyła się naprawdę, w okolicach piotrkowskiej oczyszczalni ścieków. Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji myśliwego oraz wspólnemu wysiłkowi służb, uratowano życie uwięzionego w zbiorniku jelenia byka. Cała niezwykle wymagając akcja trwała blisko osiem godzin.
Podczas rutynowego spaceru z psem, Tomasz - myśliwy z Wojskowego Koła Łowieckiego Nr 64 „Dubelt" - natknął się na poruszający widok. W głębokim na cztery metry zbiorniku osadnikowym walczył o życie dorodny jeleń. Zwierzę, najwyraźniej zmylone topografią terenu, nie było w stanie wydostać się na brzeg. Każda próba kończyła się bezskutecznym osuwaniem się z powrotem do wody i błota.
– Po konsultacji z łowczym koła, pan Tomasz wezwał na miejsce zdarzenia Państwową Straż Pożarną z Tomaszowa Mazowieckiego. Myśliwi precyzyjnie wskazali strażakom miejsce, gdzie znajdował się jeleń. Teren wokół zbiornika był grząski i trudno dostępny - jedynie samochód łowczego koła, Cezarego Pełki, zdołał dotrzeć w pobliże miejsca zdarzenia. Za pomocą wyciągarki rozpoczęto akcję ratunkową- relacjonują pracownicy Nadleśnictwa Piotrków.
Do akcji włączyła się także Katarzyna Górczak z Leśnego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Walka o każdy metr, by dostać się do tonącego zwierzęcia, była ogromnym wyzwaniem - zarówno fizycznym, jak i logistycznym.
– Po dwóch godzinach intensywnych działań udało się bezpiecznie wyciągnąć byka z bagna. Zwierzę zostało przetransportowane do pobliskiego lasu, gdzie przez kolejną godzinę pozostawało pod opieką pani weterynarz. Po wybudzeniu i upewnieniu się, że jego stan pozwala na powrót do naturalnego środowiska, jeleń odzyskał wolność – dodają leśnicy.
Cała akcja trwała blisko osiem godzin. Przez ten czas strażacy, myśliwi i weterynarze nie ustawali w wysiłkach, by uratować zwierzę. Na koniec wszyscy uczestnicy mogli wrócić do domów z poczuciem dobrze wykonanej misji i satysfakcją, że uratowali życie dzikiego mieszkańca lasu.
Foto: Nadleśnictwo Piotrków Trybunalski